Wszystko o jubilerstwie

Pełna wersja: złota bransoletka z diamentami, szafirem, szmaragdem i rubinem.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam. Posiadam złotą bransoletkę próba 750 z 36 diamentami bardzo dobrej jakości oraz kamieniami szlachetnymi ( rubin, sznaragd, szafir). Posiadam oczywiście certyfikat z dobrej wrocławskiej pracowni. Problem polega na tym, że bardzo ciężko sprzedać takie coś. Jedyne co mi proponowano to złoto jako złom nie wliczając w to żadnej wartości kamieni. Czy ktoś mógłby mi w jakikolwiek sposób pomóc w sprzedaży? Może ktoś ma namiar na odpowiednie osoby, które interesują wyroby z takimi kamieniami. Z góry dziękuję za każdą pomoc :-)
Nikt, nic, na prawdę?
mieszkasz w polsce wiec tylko na złom do lombardu Uśmiech
Pozostaje tylko komis - wstaw do komisu i czekaj, czekaj, czekaj, aż ktoś kupi albo dojdziesz do wniosku że trzeba na złom sprzedać ew. zrobić coś co będziesz nosić.
Ciężko będzie sprzedać bo to klamot bez urody.
Kamienie umiejętnie wyjąć i starać się sprzedać u wystawcy certyfikatu,
a złoto na złom.

Nie oddawać na złom z kamieniami, żeby pan jubiler je wydobył i oddał,
bo zamiast brylantów można dostać cyrkonie. Chyba, że u tego samego,
który wcześniej wyceniał. Generalnie sprzedać osobno.
Jak wystawca certyfikatu da za kamyki 500zł to będzie dużo Uśmiech o ile te kolorowe kamyki nie są porysowane a złoto na złomie warte ok 2500zł
(06-22-2014, 12:06 PM)cactoos napisał(a): [ -> ]Nie oddawać na złom z kamieniami, żeby pan jubiler je wydobył i oddał,
bo zamiast brylantów można dostać cyrkonie.

To ja proponuje zmienić nazwę forum na "Forum ZŁODZIEI I OSZUSTÓW"

Tak tak na pewno dostaniesz cyrkonie na 100%!!!

Także tak jak radzi cactus bierz narzędzia ( w końcu każdy w domu ma taki sprzęt do rozkuwania kamieni ) ja nie znam nikogo kto by go w domu nie miał!!!
A umiejętności nie potrzebne bo to tak prosta sprawa że dziecko by sobie poradziło, także do dzieła świat należy do odważnych.
Może niejasno napisałem. Chodziło mi o wydobycie kamieni PRZEZ FACHOWCA i ewentualne sprzedanie, albo pozostawienie sobie do zrobienia jakiejś biżuterii.
I skąd te nerwy? Przecież nie uderzam w stół raczej? Chodzi o poradę przecież, czyż nie? Jestem starym jubilerem, który lata przepracował w usługach i o
"mykach" które wykonują co niektórzy - pożal się boże - koledzy, mógłbym książkę napisać. Złoto i brylanty to jest waluta jak inne i należy być ostrożnym,
we własnym interesie. Nie raz miałem w ręku pierścionek z rzekomym brylantem, który był zwykłą cyrkonią, podmienioną w jakimś zakładzie podczas którejś
tam naprawy czy powiększania. Jest zasada, że po odejściu od lady, reklamacji się nie uwzględnia bo w końcu nigdy nie wiadomo, czy klient chce przewalić
jubilera, czy wręcz odwrotnie. I tak dla uściślenia: w dupie mam ochronę własnego gniazda. Miałem poradzić, to poradziłem. I powtórzę raz jeszcze - tam gdzie
w grę wchodzą pieniądze, tam trzeba zachować ostrożność. Nie rozumiem tylko dlaczego uczciwy się tak irytuje? Przecież nic mu nie grozi.


I ja was też.Puść oczko
Kto się irytuje toż to wszystko prawda, czekamy na książkę toż to bestseller będzie.

Szkoda tylko że zabrakło Ci tej "UCZCIWOŚCI" jak pracowałeś w zawodzie bo byłoby to z pożytkiem dla klientów i branży.


A jak już dasz temu "fachowcowi - złodziejowi" to nie wypuszczaj jej z ręki, niech rozkuwa jak ty trzymasz, a najlepiej zawiąż mu oczy żeby wzrokiem kamieni nie pozamieniał.
(06-22-2014, 03:42 PM)Imenoq napisał(a): [ -> ]Kto się irytuje toż to wszystko prawda, czekamy na książkę toż to bestseller będzie.

Szkoda tylko że zabrakło Ci tej "UCZCIWOŚCI" jak pracowałeś w zawodzie bo byłoby to z pożytkiem dla klientów i branży.


Czy ty mi coś może insynuujesz?

Dziwne, bo ja nie próbuję nic zamiatać pod dywan.
Najlepszym zabezpieczeniem jest wyraźne zaznaczenie,
że wiemy z czym przychodzimy i czego oczekujemy.
Nie dziwne jest natomiast, że "walnięta" zostaje klientka,
która przychodząc z brylusem 1ct mówi "oczko" mi wypadło.

Tej - jak to nazwałeś - "UCZCIWOŚCI" nadal mi nie brakuje,
co jak widać powoduje szczęk nożyc na stole.
Stron: 1 2