[Krzysztekx]

Zastanawiam się czy taka tarcza nadawała by się do zegarka, myślę że to byłby fajny pomysł.
Tylko jaką grubość maksymalnie mogą mieć takie tarcze.
Widziałem wiele zegarków ze srebra, ale właściwie to były zegarki oprawione w srebro tak jak bursztyn lub inny kamień.
Właściwie to były bransoletki z zegarkiem.
Leszku gdybyś mógł podać jakieś parametry to byłbym wdzięczny.

[Leszek]

Zastanawiam się czy taka tarcza nadawała by się do zegarka, myślę że to byłby fajny pomysł.
Tylko jaką grubość maksymalnie mogą mieć takie tarcze.
Widziałem wiele zegarków ze srebra, ale właściwie to były zegarki oprawione w srebro tak jak bursztyn lub inny kamień.
Właściwie to były bransoletki z zegarkiem.
Leszku gdybyś mógł podać jakieś parametry to byłbym wdzięczny.

Za samą postawę już dałem "dzięksa"

Typowa tarcza dawnych zegarków emalierskich to około 1 mm. Ale Rolex i IWC robiły też tarcze kopułowe 0,6mm
Średnica taka na jaką pozwala koperta
Dzisiejsze zegarki z udawanymi tarczami mają grubość 0,6 - 0,8 mmm.

Ale jak tarcza będzie grubsza (co bardzo często stosują firmy jubilerskie np. Cartier, Van Appel) to przerobimy oś wskazówkową. Dla jubilerów nie będzie stanowić problemu. ( dla "zegarmistrza" stanowi problem za 2000 zł )

Dla mnie zegarek to coś mistycznego i nie wyobrażam sobie w innej kopercie niż złoto, lub srebro.

[Krzysztekx]

A to nowy wisior.
Miała być cukiernica, wyszedł liść


   

[kriss]

Czy to jest współzawodnictwo ? Może połączycie oba wątki. Nie będę musiał dawać osobnych komentarzy i dodatkowo rozpisywać się A tak na marginesie zaczyna mi się to podobać. Szkoda, że moja żona nie jest złotnikiem. Było by ciekawie Mogę się powtórzyć starannie zrobione, ale miały być kwiatki ( tym razem krawatka komponuje się z resztą, bez dodatkowych kółek )

[Krzysztekx]

Kwiatek skończył w tyglu i w innej formie odjechał dzisiaj do klienta

[olax]

Czy to jest współzawodnictwo ?

Jesteśmy małżeństwem. Całe nasze życie to współzawodnictwo
O większą powierzchnię spania, pierwszeństwo przy pilocie, czego słuchać  w warsztacie

A tak poważnie, to fajnie sie pracuje razem. I chyba nigdy nie byliśmy rywalami.
(Oby do następnego konkursu) Każde z nas ma trochę inne pomysły i podejście do pracy. Nawet często pracujemy w różnych godzinach. A jak się trzeba spieszyć, to się uzupełniamy bez zgrzytów.
Zresztą mamy dosyć podobne gusta.
Chociaż mi się poprzedni wisior bardziej podobał, mimo że za bursztynem niby nie przepadam

[Erddill]

Jesteśmy małżeństwem. Całe nasze życie to współzawodnictwo
O większą powierzchnię spania, pierwszeństwo przy pilocie, czego słuchać  w warsztacie

A tak poważnie, to fajnie sie pracuje razem. I chyba nigdy nie byliśmy rywalami.
(Oby do następnego konkursu) Każde z nas ma trochę inne pomysły i podejście do pracy. Nawet często pracujemy w różnych godzinach. A jak się trzeba spieszyć, to się uzupełniamy bez zgrzytów.
Zresztą mamy dosyć podobne gusta.
Chociaż mi się poprzedni wisior bardziej podobał, mimo że za bursztynem niby nie przepadam

Brzmi znajomo ...jeszcze w Polsce bedac nauczylem zone robic bizuterie i przez jakis czas robilismy razem . Bylo calkiem ciekawie . Teraz nasze drogi sie lekko rozjechaly , ja dalej z palnikiem , ona znalazla swoja droge i wsiakla w filcowanie    Patrzac jak ja to wciaga ,musze przyznac ,ze jest jeszcze gorsza niz ja bywam przy palniku ...tzn . czas sie nie liczy... nic sie nie liczy  , jest tylko ona i to co robi .

[Leszek]

A to nowy wisior.
Miała być cukiernica, wyszedł liść

super :-)

[Krzysztekx]

Dzisiaj z innej beczki

Tym razem moja żona dostała prezent na urodziny. Znowu dwudzieste

Ostatnio wzięło mnie na klepanie.
Poczytałem sobie parę wątków Angusa i ciężko było się powstrzymać
To pierwsza praca, więc litości.

               

Wieczorem będzie obiecany kwiatek dla Krissa

[kriss]

Wygląda trochę "mrocznie" ale prezentuje się świetnie Wygląda jakby była niedokończona ale przez to coś w niej jest