Slusznie kriss prawi. jak masz butle to termet lub perun. wincyj kasy to moze "orca"? Jak bez butli - tez da rade to wlasnie cos takiego jak dremel - sam na czyms takim zaczynalem. Do lutowania malych rzeczy(lancuchy, pierscionki itp - NIE WAZY, ŚWIECZNIKI, TALERZE) nadaje sie doskonale. Moze troche mala regulacja wielkosci plomienia ale na poczatek wystarczy.
BTW co do malego palnika to masz dwa rodzaje: ołówkowy
lub stojacy
I moim zdaniem stojacy jest lepszy z kilku powodow. Wiekszy zbiornik ale przede wszystki stoi wiec mozesz pracowac dwoma rekoma(nie mowie ze tak nalezy ale czasami trzeba).
ten olowkowy niby ma jakies druty ze jak go polozysz to nie potrula sie i nie spali Ci chaty... ale jednak stojacy jest bezpieczniejszy pod tym wzgledem. nawet jak sie wywali to nie pojedzie...
Nie koniecznie kupuj dremela. Sa rozne firmy. Napewno te najtansze palniki tego typu z allegro nie nadaja sie do niczego ze wzgledu na jakosc wykonania. Ale masz inne. Yato, aries, proxxon i jeszcze inne. Niektore noname tez dobrze dzialaja.
Lut mozesz wziac jeszcze twardy ale z nim - przynajmniej ja mialem, moze taka partia - czasami sa problemy, ze pęka albo cos.
Lutuwka zwykla zielona lub abdek. Boraksu nigdy nie lubilem
Podobno dobre sa lutowki w pascie ale tylko tak slyszalem - nigdy ich nie uzywalem.
Co do blachy... Wszystko zalezy co chcesz robisz dokladnie. tzn wielkosc tego wyrobu. Na sama oprawe moze byc blacha 999 bedzie latwiej oprawic. tylko lut bedzie widac - chyba ze zgrzejesz bo czysciocha tak mozna. Grubosc? Naprawde zalezy od wielkosci wyrobu. moze byc 0,5? Spod i emenety ozdobne (esli beda) tez mozesz z czystego ale chyba lepiej sterling, w tym przypadku moze byc 0,5 0,8 moze 1. Naprawde wszystko od projektu zalezy.