Wszystko szkodzi kumotrowie, zwłaszcza życie. Kiedy jeszcze ślęczałem nad felem, stosowałem mix 100 watowego halogenu
i świetlówki. Na suficie w podwójnych oprawach mam zamontowane świetlówki daylight o jasnym świetle i obok Philipsa dla
hodowców konopi
- green coś tam o ciepłej barwie, zbliżonej do naturalnej. Niestety monitory LED są jakie są i po kilku
godzinach wgapiania się, psychodeliczne kółka w oczach są znakiem, że czas legnąć z piwem w łapie.
Tak więc polecam mieszać źródła światła a wtedy mniej szkodzi, bo spektrum szersze. Zresztą nie jest zasadą, że światło LED
musi mieć wąskie spektrum. Jednej diody owszem, ale sam używam diod UV, na granicy UV i światła widzialnego, oraz zwykłych diod emitujących pasmo powyżej 400 nm. A przecież diody emitują też podczerwień, czyli działają w o wiele szerszym spektrum niż zwyczajne żarówki. Obecnie można sobie spokojnie wybrać długość fali w żarówce diodowej a jak kto niedowiarek, może sobie do sklepu z miernikiem pójść. Ja sprawdzałem.
Natomiast świetlówka czy inna lampa wyładowcza, owszem emituje UV ale miernik pokazuje cokolwiek dopiero przy przyłożeniu do samej świetlówki i są to mikrowaty. 20 cm od lampy, miernik skazuje 0,00 mW. Sprawdzałem. Dobre letnie słońce emituje wiele więcej UV niż świetlówka a przecież czekamy na nie jak pijak na klina.
A tak wygląda świetlówkowy mix. Oczywiście smarkfon przekłamuje barwy i aż tak tragicznie to nie wygląda. Niestety wadą lamp
wyładowczych jest ich migotanie i to jest najbardziej szkodliwe.