07-03-2018, 07:27 AM
Witam wszystkich!
Miałam u siebie przez kilka miesięcy pozłoconą biżuterię, nic się z nią nie działo (była przechowywana w pudełku, ale też co jakiś czas ją wyjmowałam i leżała "na świeżym powietrzu") Wręczyłam ją mojej koleżance, a ona swojej mamie. Twierdzi, że po 30 min. noszenia zdjęła biżuterię schowała do pudełka i po kilku dniach strasznie poczerniała. Zarzeka się, że biżuteria nie miała kontaktu z chemią ani wodą, twierdzi też, że jest zdrowa, nie ma problemów z nerkami etc. ani nie jest uczulona na srebro. Po odesłaniu biżuterii do mnie, tak jak myślałam plamy szybko schodzą po przetarciu ściereczką, ale pierwszy raz widzę, żeby biżuteria wyglądała tak źle. Jestem bardzo ciekawa co w tak dramatyczny sposób przyspieszyło proces starzenia, macie jakieś pomysły? Z góry dziękuję!
Miałam u siebie przez kilka miesięcy pozłoconą biżuterię, nic się z nią nie działo (była przechowywana w pudełku, ale też co jakiś czas ją wyjmowałam i leżała "na świeżym powietrzu") Wręczyłam ją mojej koleżance, a ona swojej mamie. Twierdzi, że po 30 min. noszenia zdjęła biżuterię schowała do pudełka i po kilku dniach strasznie poczerniała. Zarzeka się, że biżuteria nie miała kontaktu z chemią ani wodą, twierdzi też, że jest zdrowa, nie ma problemów z nerkami etc. ani nie jest uczulona na srebro. Po odesłaniu biżuterii do mnie, tak jak myślałam plamy szybko schodzą po przetarciu ściereczką, ale pierwszy raz widzę, żeby biżuteria wyglądała tak źle. Jestem bardzo ciekawa co w tak dramatyczny sposób przyspieszyło proces starzenia, macie jakieś pomysły? Z góry dziękuję!