(07-15-2013, 11:23 AM)kfadrat napisał(a): Kiedys juz pisalem na temat tych "szlachetnych" i innych cudow nazewniczych, ktorych nikt nie usystematyzowal i watpie, zeby kiedykolwiek to nastapilo. Nie ma zadnego logicznego kryterium ktore powodowaloby "szlachetnosc kamienia".
Tak jak już pisałem takie usystematyzowania od zarania dziejów istnieją i ciągle są tworzone nowe
Tak samo jak kryteria na odróżnienie szlachetnych od ozdobnych, kryteria te jednak ciągle się zmieniają w zależności od stanu naszej coraz większej wiedzy na temat tych minerałów.
Nie oczekuj jednak jakiejś definicji bo takiej nie ma.
No możę poza Gemstones_Empire który ją zna:
(07-11-2013, 08:29 PM)Gemstones_Empire napisał(a): Ty kolego kompletnie nie znasz definicji kamienia szlachetnego.No i wszystko jasne
Kamień szlachetny to kamień o odpowiednich właściwościach optycznych i fizycznych a nie jest to uzależnione od nazwy kamienia. Przynajmniej takie założenie przyjmuje 90% sprzedawców jak i znawców kamieni o czym najwyraźniej kompletnie nie wiesz.
Co do kryteriów bo jest ich kilka np. rzadkość występowania
(07-15-2013, 11:23 AM)kfadrat napisał(a): A doloze jeszcze jedno, czyli rzadkosc wystepowania. Tutaj z automatu odpadnie diament i korundy, bo tego wydobywa sie rocznie na tony i w sumie nie sa to jakies niespotykane mineraly.
To zależy jak się na to patrzy, gdy porównasz np. do kwarców to jednak okaże się że są rzadke.
Ale faktycznie wydobywa się na tony – ok 30 ton diamentów .
Więksszość to jednak diament techniczny a i tego jest mało bo jesze ok 100 ton „dorabia się” syntezy – tyle zużywa przemysł.
Na „precjoza idzie ok 4 tony ale ile jest kamieni najwyższej jakości? Domyślam się że ułamek procęta co za tem jest tego naprawdę mało.
(07-15-2013, 11:23 AM)kfadrat napisał(a): z drugiej strony, tak na prawde w kamieniach liczy sie wyglad i to co soba "reprezentuja" czyli tak na prawde co z tego, ze sa szmaragdem czy tam innym szafirem jak to "na oko" martwy
Zgadza się. Tylko zatem dlaczego szmaragdy, szfiry itd. mamy traktować inaczej jak diamenty?
(07-15-2013, 11:23 AM)kfadrat napisał(a): nie wyobrazam sobie sytuacji gdzie diament, ktory bylby najgorszym gruzem, przestalby byc szlachetny
Często widywałem straszny guz oprawiony jako „brylanty” a o kruchości takich kamieni udało mi się parę razy przekonać
Dlaczego mamy zatem mamy inaczej je traktować?
(07-15-2013, 11:23 AM)kfadrat napisał(a): Gemstones_Empire prezentuje podejscie handlowo-realnoswiatowe które ma dużo wspólnego z rzeczywistoscia
To zależy o jakiej rzeczywistości mówimy?
Właśnie wróciłem z Krynicy Zdrój gdzie ta rzeczywistość wygląda tak że na targu króluje naturalny kryształ górski w postaci ........ cyrkonii za turkus robi niebieski plastik itd.........
Kilkanaście lat temu pewna firma wypuściła pierścionki z „brylantem” bo jakiś „fachowiec”
uznał że skoro cyrkonia ma pełny szlif brylantowy to można ją nazwać brylantem.
Ile osób zostało oszukanych nie wiem, ale wiem że były sprawy w sadzie.
Tak to wygląda rzeczywistość bazarowo/handlowa choć i sklepowa bo i tam nie zawsze jest ok.
Także jak widzę taki wpis:
(07-15-2013, 04:48 PM)Gemstones_Empire napisał(a): natomiast realnie mogę podać przykłady kamieni, które jakby powiedział o nich "to jest kamień szlachetny" to połowa ludzi na targu wybuchnęła by śmiechem i uznała go za człowieka mało poważnego. Niestety świat jest tak skonstruowany i rynek kamieni jubilerskich, że wszystko kręci się WOKÓŁ KLIENTÓW.
No cóż nie wiem czy mam śmiać się czy płakać.
Od osoby która ma certyfikować kamienie oczekiwałbym więcej profesjonalizmu.
Na koniec może coś o giełdach minerałów na które dość systematycznie uczęszczam.
Jeszcze kilkanaście lat temu było to miejsce spotkań pasjonatów hobbystów z klientami, obecnie chińszczyzna pogania chińszczyznę a niedobitki dawnych fachowców gdzieś jeszcze tylko po kontach można odszukać.
Ostatnio szukałem szafiru gwiaździstego i patrzę jest a nawet jest go dużo wszystkie identyczne coś niespotykanego gwiazda jak od ekierki, cena zaskakująco niska, naturalny? Oczywiście że tak dostaję zapewnienie, po dłuższej dyskusji jednak okazało się że to faktycznie naturalne korundy ale napylane.
Odszukałem szlifierza i nabyłem za znacznie większą kwotę tym razem już naturalny szafir gwiaździsty już nie taki idealny ale któremu gwiazda nie zetrze się podczas noszenia.
Także tak wygląda rzeczywistość handlowa.
Oczywiście nie tylko u nas bo podobnie jest na całym świecie. Szczególnie czekają na turystów.
Powstają jednak organizacje które walczą i wyznaczają kierunki w handlu aby nabywca który kupi szmaragd nie okazał się zielonym agatem lub szkłem co już u nas widziałem i nie był to przypadek pojedynczy.
Stąd te wszystkie certyfikaty. Pytanie jednak kto powinien je wystawić a głównie o wiarygodność osoby czy organizacji którą reprezentuje?
P.S.
Kiedy kamień przestawał by być szlachetnym a stawał się ozdobnym?