Szkoła Złotnictwa
Szkoła Złotnictwa
Są szkoły i szkoły. Nie ma co ich wrzucać do jednego garnka. W jednych uczą "złotnicy" po 1 roku praktyki w innych złotnicy czynni, posiadający działające pracownie i dorobek wielu wystaw krajowych i zagranicznych.
Żadna szkoła ani złotnicza, ani cukiernicza, samochodowa, ani wszelkiego rodzaju studia nie dają pełnej wiedzy w danej dziedzinie. To się nie da zrobić. Szkoła ma dać dobre podstawy, a później niezbędna jest wieloletnia praktyka by można powiedzieć, że się jest w czymś dobrym.
szafir...a jakie cudeńka można tym młotkiem na drewnianym pieńku wyklepać to normalnie świat nie opowie. A ja chcę wierzyć w starą szkołę złotnictwa i że jednak dosłownie rękodzieło nie zaginie. Mam kolegę złotnika pracującego w Edynburgu i tam jest klient na biżuterię artystyczna/unikatową i ten kolega ma mnóstwo zamówień, nie wyrabia się. Wszystko do naszego kraju przychodzi troche z opóźnieniem, może i kiedys u nas tak będzie.
Ano napisałem, że roli młotka nie pomniejszam ale warsztat i jego wyposażenie dobrze jest rozwijać, bo jedno narzędzie ma jednak możliwości ograniczone a jeśli chodzi o ręczną pracę nie mam wątpliwości, że będzie jak piszesz ale dotyczyć będzie tych, którzy z rzemiosłem radzą sobie najlepiej a i o handlu pojęcie mają.