Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierwszy pierścionek i następne moje prace tatarata.
#11
(06-29-2015, 06:21 PM)tatarata napisał(a): Oby jeszcze Ci co się na tym znają chcieli się naprawdę dzielić swoją wiedzą. Część osób na pewno zagląda tu ażeby samemu coś skorzystać, podpatrzeć lecz wiedzy tajemnej  nie przekazać. Po części rozumiem takie osoby, dochodziły często same do wszystkiego przez lata, pracują w zawodzie gdzie również jest konkurencja a nowe pomysły to pieniądze. Ja to zacząłem robić z pasji i chyba przez trafienie na to forum tak to się zaczęło. Mam podstawowe narzędzia lecz nie mam wszystkich co bym chciał i chyba dużo takich osób tu jest na tym forum. Z czasem narzędzia się znajdą. No ale nie zanudzam Cię i dzięki za każdą uwagę i wskazówkę Uśmiech

Dzielą się tylko trzeba pytać Biggrin  ja wyciągam sposobem od Krissa wiadomości Biggrin

Odnośnie maszyn to czy masz polerkę ? Wydaje mi się że są nie wykończone.

  Ile poświęciłeś na niego godzin ?
.
Pozdrawiam Leszek :-)
Odpowiedz
#12
Odpowiedz
#13
Odpowiedz
#14
.
Pozdrawiam Leszek :-)
Odpowiedz
#15
Polerkę mam z trzpieniem przykręcanym do przejściówki na wałek zwykłej szlifierki stołowej (wiem - powiecie porażka). Szlifierka ma trochę za duże obroty lecz rozumiecie chyba "brak kasy" na wszystko, ale bicia nie ma. Pastę mam czerwoną dialux i białą. Poleruje chłodząc polerowany przedmiot w wodzie na krążkach materiałowych. Wykończeniowo na krążki nakładam również pastę do zębów polerując pierścionek z bursztynem (bo nic innego nie mam). Wstępne szlifowanie przed polerowaniem na foredomie z uchwytem do papieru ściernego. Zamierzam kupić sobie chociaż małą polerkę bębnową Lortone 3A z wkładem stalowym taką jak polecał Bafi. Wewnątrz obrączki poleruje filcem stożkowym no i tą czerwona pastą.
Te pierścionki oprócz ostatniego z bursztynem były już dawno "oddane do użytku" i datego mają rysy, lecz ja również czuję że wyroby te nie są za dokładnie wypolerowane jak powinny.
Ten z cyrkonią zrobiłem żonie lecz było to ok pół roku temu więc nie pamiętam ile mi się zeszło. Najwięcej na przygotowaniu grubego kawałka blachy i wycięciu szyny piłką włosową. Najwięcej właśnie zajmuje mi to polerowanie bo nie mam czym. Proszę napiszcie w jakie pasty się zaopatrzyć i czy dobry pomysł z tą polerką bębnową ? Smutny
Odpowiedz
#16
(06-29-2015, 08:01 PM)tatarata napisał(a): Polerkę mam z trzpieniem przykręcanym do przejściówki na wałek zwykłej szlifierki stołowej (wiem - powiecie porażka). Szlifierka ma trochę za duże obroty lecz rozumiecie chyba "brak kasy" na wszystko, ale bicia nie ma. Pastę mam czerwoną dialux i białą. Poleruje chłodząc polerowany przedmiot w wodzie na krążkach materiałowych. Wykończeniowo na krążki nakładam również pastę do zębów polerując pierścionek z bursztynem (bo nic innego nie mam). Wstępne szlifowanie przed polerowaniem na foredomie z uchwytem do papieru ściernego. Zamierzam kupić sobie chociaż małą polerkę bębnową Lortone 3A z wkładem stalowym taką jak polecał Bafi. Wewnątrz obrączki poleruje filcem stożkowym no i tą czerwona pastą.
Te pierścionki oprócz ostatniego z bursztynem były już dawno "oddane do użytku" i datego mają rysy, lecz ja również czuję że wyroby te nie są za dokładnie wypolerowane jak powinny.
Ten z cyrkonią zrobiłem żonie lecz było to ok pół roku temu więc nie pamiętam ile mi się zeszło. Najwięcej na przygotowaniu grubego kawałka blachy i wycięciu szyny piłką włosową. Najwięcej właśnie zajmuje mi to polerowanie bo nie mam czym. Proszę napiszcie w jakie pasty się zaopatrzyć i czy dobry pomysł z tą polerką bębnową ? Smutny

U mnie polerka bebnowa się w ogóle nie przydaje. Dobra jest, jak masz większa produkcję.
Ale to tylko moje zdanie - w złocie może to inaczej wygląda.
Porysowane są na pewno od noszenia, więc się nie przejmuj.
Szlifierka stołowa powinna być ok., jeśli ma odpowiednie obroty i nie ma bicia.
Nasza ma 3000 obrotów, ale niektóre mają regulacje obrotów, więc mniejszych pewnie też się używa.
Tak naprawdę najważniejsza jest dobra szmata, potem pasty.
No i odporne palceZąbki Moczenie jest może wygodnym patentem, ale pasta się maże i po pierwsze nic nie widać, a po drugie nie wiem, czy to nie wpływa jednak na działanie pasty. Pasta powinna ścierać, a woda daje jej poślizg.
Ja jak poleruję, to nakładam pastę na jedną stronę szmaty i na środek, a drugą stronę zostawiam czystą.
Przy polerowaniu co jakis czas "zaciągam" na tą czysta stronę. wtedy wyrób się oczyszcza z pasty i dopiero widać, gdzie trzeba jeszcze "przycisnąć.
Co do szmaty - do polerowania najlepsze są takie żółte, dosyć sztywne. Ale raz trafiłam na taką sztywną, że nie dało się w ogóle polerować. Wyrób po przyłożeniu po prostu wpadał między warstwy. Do nabłyszczania miękka biała, bawełniana.
A co do pasty - do polerownia brązową recorda lub metzerna. Ona dosyć mocno zdzierają, więc trzeba z wyczuciemZąbki
A do nabłyszczania niebieska, ale nie wiem jakaZąbkiZąbki Bo rzadko ja kupujemy i zwyczajnie zapomniałamZąbkiZąbki

Czerwone pasty - wszystkie jakie miałam są dosyć tłuste i ciężko nimi się poleruje. Jeśli polerujesz środki, to tylko brązową. Jak jest dobrze wyszlifowany, to poleruje się chwilkę.
Odpowiedz
#17
Dzięki olax. Pomyślałem sobie, że może przed polerowaniem będę używał papieru ściernego jeszcze o mniejszej gradacji. Nie pamiętam jakiego papieru ściernego używam lecz jutro sprawdzę i napiszę Uśmiech
Odpowiedz
#18
Poleruje w palcach skórzanych nakładanych na moje palce. Nie wyobrażam sobie polerowania np. wewnątrz szyny pierścionka na filcu stożkowym (palce przypalone, poparzone !!!)
Odpowiedz
#19
(06-29-2015, 09:22 PM)tatarata napisał(a): Poleruje w palcach skórzanych nakładanych na moje palce. Nie wyobrażam sobie polerowania np. wewnątrz szyny pierścionka na filcu stożkowym (palce przypalone, poparzone !!!)

Kwestia czasuZąbki

Ja ostatnio złapałam w palce kawałek wyżarzonego srebra, które jakoś zapomniałam ostudzićZąbki
Zapachniało przypieczonym kurczakiem (wiem, to dziwne O_o ), ale śladu nie ma.
Odpowiedz
#20
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości