Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jubiler - zawód na wyginięciu ????
#1
Podobno, tak jak wyginęły kiedyś dinozaury tak i zawód jubilera ma wyginąć,
a wszystko tym razem przez chińczyków.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosc...46342.html

Niestety i ta branże żółtki opanowują  Smutny
Odpowiedz
#2
Myślę, że ktoś próbuje nam coś wmówić, podobnie jak jest z sondażami politycznymi.

Zapotrzebowanie jest coraz większe choćby dlatego, że Polacy się bogacą i coraz częściej mogą sobie pozwolić na biżuterię ręcznie robioną.

A co z popsutą biżuterią? Ludzie będą wysyłać do Chin pierścionki do powiększenia?

Zgoda, że nie może być złotników tylu co mechaników samochodowych. Rynek sam to zweryfikuje ilu złotników może funkcjonować w danym mieście.

Nie wierzcie we wszystko co napiszą czy powiedzą w jakiejś redakcji. Nie mylcie również jubilera ze złotnikiem. Jubiler to słowo nadużywane. 3/4 sklepów to "Jubilerzy", którzy nie trzymali palnika w ręku.
Odpowiedz
#3
Jubilerstwo powtarza los zegarmistrzów, 3D tanie + tani import + według mnie, co raz mniej ciekawych zamówień sprzyja powolnej stagnacji zawodu.
Drobne naprawy zostaną ale tak i w zegarmistrzostwie zostanie wymiana baterii i pasków. Choć zostanie internet z niejasną (dla mnie) możliwością przebicie się do swego klienta z ciekawym (jednorazowym) pomysłem.
Oprawiam ...
Odpowiedz
#4
Przesadzacie kol. orafo. 3D w niczym nie wadzi jubilerskiej tradycji a jedynie wspomaga. Nigdy wydruk nie będzie od razu gotowy do założenia na palec.Nadal trzeba używać ryfli, sztychli, szmergli itp.  Nie zrobi też drukarka bransoletki segmentowej w całości, więc umiejętność lutowania nie zaniknie. Istota biżuterii jest zawarta w jej służącej ozdobie formie a nie w technikach tej formy wykonania. Powtarzam, biżuteria to efekt finalny na palcu, szyi, uchu a nie kuty młotkiem wlewek. Klienta nie interesuje proces produkcyjny a jedynie finalny efekt. Podobnie jak z budownictwem. Architekt projektuje dom i klient za dom pokazany na wizualizacji płaci. To czy robotnicy będą cegły nosić na plecach, pustaki robić na miejscu a krokwie ciąć ręczną piłą, interesuje go o tyle, o ile wpłynie to na koszt budowy. Można taki dom zbudować za pomocą gigantycznej drukarki 3d, układającej dyszą warstwy zaprawy wg zadanych projektem ścieżek narzędziowych i dom taki będzie w budowie tańszy, chociaż po otynkowaniu w niczym nie będzie się różnił od tego budowanego przy pomocy wiadra, taczki i łopaty. Tak też i biżuteria z wydruku, po wypolerowaniu nie różni się od tej robionej ręcznie, nie mówiąc już o tym, że ręczna napotyka na granicę precyzji, której rzemieślnik nie jest w stanie przekroczyć, natomiast maszyna nie ma z tym żadnych problemów. Reasumując, spór drukarka vs sztychel uważam za bezsensowny, ponieważ tak drukarką jak i sztychlem operuje artysta realizujący zamysł twórczy. W końcu biżuteria powinna rodzić się w głowie jubilera a nie np. w obuchu młotka - co jednak zdarza się wcale nierzadko. Puść oczko
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz
#5
Kurna bolek przecież mówiłem tylko o tendencje spadaniu ceny za 3d, co sprzeczni się do splajtowaniu małych firm i wyginięciu dinozaurów jako gatunku, co prawda troglodyty zostaną. Robocizna tanieje po prostu.
Oprawiam ...
Odpowiedz
#6
orafo, gdyby mialobyc tak jak piszesz, nikt w tej chwili nie kupowałby obrazów tylko wydruki.

Wszystko jest do czasu, nowinki technologiczne rowniez. Pozniej nastapi znudzenie tandetą i powrót do korzeni. Historia kołem się toczy i znowu za X lat w modzie i w dobrym guscie bedzie posiadanie bizuterii ręcznie robionej.
Odpowiedz
#7
To se ne vrati.....
A ilu z młodych ludzi kupuje obrazy a nie wydruki w Ikei ? Oczywiście że jakiś promil ludzi bo nawet nie wiem czy będzie to procent będzie taka biżuterią zainteresowany ale ilu jubilerów będzie wstanie z tego wyżyć?
Myślę że bardziej wyrób artystyczny będzie miał większy udział .... a zawód w takiej formie jak dotychczas wymrze.

Ilu szewców szyje buty?
Ilu jest na nie chętnych?
Czy ktoś z tego forum uszył sobie buty?
Kiedy buty obecnie wytwarzane stana się nienaprawialne? Mam dwóch znajomych szewców .... i też o tym rozmawiamy.

To samo z biżuterią ile osób z zaglądających na forum kupiło choć raz ręcznie robiony złoty pierścionek?
Specjalnie napisałem złoty bo srebro jeszcze jakiś czas będzie się trzymać choć oglądając prace
KrZyS'a kto jest wstanie konkurować ze swoimi wyrobami ręcznie robionymi?
Odpowiedz
#8
(02-24-2017, 11:14 AM)Ryszard68 napisał(a): nikt w tej chwili nie kupowałby obrazów tylko wydruki.
Naprawdę? Gratuluję jeżeli ktoś ma ewidentny wzrost sprzedaży, może utrzymać rodzinę przy tym kupować dosyć metalu na obrót, na narzędzia, zatrudnić ucznia po-prostu ogrzewała by mnie ta myśl że większość/ktoś potrafi, niestety widzę na czarno rozwój jubilerstwa. Wątpię, bardzo wątpię w przyszłość tego rzemiosła. Jasne ze są i będą klienci którzy wybiorą mały zakład jubilerski niż sieciówkę , ale czy da się z nich wyżyć czy oni nie odejdą do nowej Pandory czy Aparta za jakiś 10-20 lat.
Oprawiam ...
Odpowiedz
#9
orafo, ja z tego żyję i myślę, że żyję dobrze. Bycie złotnikiem-jubilerem to prowadzenie firmy jak każdej innej. Można prowadzić mądrze, można głupio i bidować. Takie moje zdanie. Można się z nim zgadzać albo nie Uśmiech Pozdrawiam

Imenoq, nie obraź się ale po prostu w innej lidze "latasz" i ja też tak dla jasności Uśmiech Nie stać nas na garniaki za kilka czy kilkanaście tyś.

Ludzie zamożni a wręcz bogaci bardzo często kupują sobie garnitury szyte na miare, kiecki, buty właśnie od szewca itp. Co prawda znam tylko jedną taką osobę ale wiem, że to wcale nic rzadkiego.
Odpowiedz
#10
Nie obrażam się bo dość realnie patrzę na świat ale ilu jubilerów w Polsce gra w tej lidze?
Co do garniaków ok ale buty to już naprawdę elita a i szewców którzy potrafią to dobrze zrobić to na palcach jednej reki.
Obawiam się że tyle samo można by tych jubilerów się doliczyć grających w tej lidze jak to nazwałeś.
Co do głównej myśli to pracownia/sklep tak można jeszcze funkcjonować. I to sprzedając masówkę nie wyroby ręcznie wykonane.
Tak ja to widzę. Ale mogę się mylić Uśmiech

P.s
Znajoma pokazała mi ogłoszenie o pracy dla jubilera z doświadczeniem, wymagana znajomość angielskiego komunikatywność obsługa biura przy produkcji srebra. Wynagrodzenie już od 1300 do 3000 na rękę ..... lepiej iść na kasę do lidla Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości