Liczba postów: 19
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
0
Z zawieszkami ruszę do gemmologa i rzeczoznawcy - tak mi dziś poradził jubiler .
A gdybym miała możliwość zdobycia chociażby nawet kopii biżuterii z XVI - XVIII wieku, to nie pogardziłabym, oj nie ;D ;D
Różne rzeczy się trafiają, ale to z pewnością nie w Polsce .
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
(04-12-2018, 07:03 PM)Florianka55 napisał(a): Z zawieszkami ruszę do gemmologa i rzeczoznawcy - tak mi dziś poradził jubiler .
No i było tak od razu. Wróżenie z fusów, czyli fotki cykniętej smarkfonem nie ma sensu.
Mnie się akurat nie podobają, więc z góry zakładam brak wartości.
Szczerze powiedziawszy, nawet gdyby były z zdjęte z szyi samej Kleopatry,
to niezwłocznie zamieniłbym je na bilety Narodowego Banku, bo starożytne
brzydactwo niech sobie leży w sejfie i ócz błękitów nie kala.
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 25
Dołączył: Aug 2017
Reputacja:
11
(04-12-2018, 10:56 PM)cactoos napisał(a): (04-12-2018, 07:03 PM)Florianka55 napisał(a): Z zawieszkami ruszę do gemmologa i rzeczoznawcy - tak mi dziś poradził jubiler .
No i było tak od razu. Wróżenie z fusów, czyli fotki cykniętej smarkfonem nie ma sensu.
Mnie się akurat nie podobają, więc z góry zakładam brak wartości.
Szczerze powiedziawszy, nawet gdyby były z zdjęte z szyi samej Kleopatry,
to niezwłocznie zamieniłbym je na bilety Narodowego Banku, bo starożytne
brzydactwo niech sobie leży w sejfie i ócz błękitów nie kala.
Cactoos przecież wiadomo od pierszego postu że to odlewy PRL i szkardztwo ale skoro ktoś się upiera to zawsze warto tą nadzieję podtrzymać. Chodzę na gięłdę staroci o 4-5 rano a i tak większość "perełek" jest już wykupione przez sklepy tak wiec kupienie czegoś na giełdzie traktuję jako żart.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
0
Zgadza się, stwierdzenie czegokolwiek na podstawie zdjęć to wróżenie z fusów, dlatego pójdę z tym do sprawdzenia
Dlaczego ?
Bo nie uważam tego za okres PRL-u, a po dzisiejszej konsultacji z historykiem sztuki tym bardziej pójdę do rzeczoznawcy
Czy bezwartościowe ?
Być może , ale skoro srebro pozłacane, to może warto też sprawdzić kamienie ?
Zawieszki NIE były kupione na giełdzie ! ! Skąd taki pomysł ? Proszę uważniej czytać moje posty.
Poza tym nie prosiłam nikogo o zdanie nt. walorów estetycznych , bo z gustami się nie dyskutuje, dlatego pewne komentarze są zbędne.
O to czy ładne, czy nie , to mogę koleżankę zapytać, a na tym forum oczekiwałam jednak jakiejś wiedzy jubilerskiej, a nie babskiej gadaniny.
Widzę, że wiedza niektórych sprowadza się do określenia "szkaradztwo" i jakiś wywodów nt giełd co zupełnie nie ma nic wspólnego z moimi zawieszkami i!
A ustalanie wartości przedmiotu na podstawie własnych subiektywnych odczuć i gustów to dopiero dobry żart. Mnie się nie podobają diamenty , czyli nie są wartościowe
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i "mądre" komentarze .
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
0
Ciekawa jestem jaka wytwórnia z PRL-u mogła wykonać moje zawieszki ? Pewnie Orno ?
Tym bardziej, że przedmioty pochodzą z Niemiec . Może jeszcze dowiem się tu czegoś odkrywczego
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
Niech się Szanowna Pani nie denerwuje. W sformułowaniu "nie podobają się" zawarłem opinię o marnych umiejętnościach
warsztatowych. Wyraźnie widać, że to tania masówka, albowiem nie usunięto nawet śladów łączenia formy, a ją samą
składano niechlujnie tak, że na kółku widoczne jest spore przesunięcie. Takie szczegóły pozwalają domniemywać, że
wyrób jest wartości wprost proporcjonalnej do staranności pracy. Na moje oko odlano go, obcięto dopływy nie zawracając
sobie nawet głowy usunięciem ich pozostałości. Na zdjęciu wyraźne jest łączenie gumowej najprawdopodobniej matrycy
do woskowego modelu, a to ogranicza ich wiek do kilkudziesięciu lat. Owszem, odlewy metoda traconego wosku robiono
już w starożytnym Egipcie ale wosk modelowano ręcznie, a nie używając do tego gumowej a może i siliconowej formy.
Historyk sztuki i owszem może stwierdzić, że wyrób wykonany jest w stylu renesansowym np. ale i ja robię dzisiaj biżuty
w stylu art nouveau, co nie znaczy przecież, że pochodzą z tego okresu.
Reasumując, Szanowna Pani oczekiwała tutaj potwierdzenia swojej nadziei, iż te wisiorki są zabytkowe i wartościowe.
Niestety nie spełniliśmy Pani oczekiwań - stąd zrozumiała poniekąd werbalna agresja. Jeżeli to Panią zadowoli, mogę
usunąć swoje poprzednie opinie i napisać, że bez wątpliwości one precjoza pochodzą z kolekcji hrabiny Marii z Łączyńskich
Walewskiej, i są prezentem od cesarza Napoleona Bonaparte - czego dowodzi jej profil na FakeZbuku i filmy video z epoki.
Będzie Pani kontenta, czy jednak woli Pani niekoniecznie prawdziwą, ale uczciwą opinię?
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
0
Ależ ja się nie denerwuję .. .bardzo
Jednak nie uznaję komentarzy typu : " ... to odlewy PRL i szkaradztwo ..." plus wmawianie, że przedmioty są z giełdy. Żadna giełda i żaden PRL.
Oczywiście ich wartość estetyczna również dla mnie jest nieco wątpliwa , ale przecież nie o to pytałam . Prawda?
Więc komentarze w pewnej formie były zbędne i jak dla mnie zbyt mocne.
Ktoś mógłby je ode mnie odkupić po 200 zł za zawieszkę. To mnie zastanowiło i stąd drążenie tematu . Tym bardziej, że już dwie osoby twierdzą, że to fragmenty czegoś z XVIII i XIX w. przerobione na zawieszki , a kamienie naturalne ( w tej mniejszej zielone turmaliny)
Też nie kupiłam ich tanio i dlatego chciałam się dowiedzieć, czy warto je mieć, czy może jednak dalej puścić w obieg
Zdjęcia są w dużym zbliżeniu , co mocno uwydatnia wszelkie mankamenty przedmiotów , czego zupełnie nie widać podczas noszenia ich jako bizu , a skoro trafia się chętny kupiec to teraz wiem, że powinnam sprzedać .
Tak czy inaczej uzyskałam odpowiedź . Chociaż sposób przekazywania inf był dla mnie zbyt ostry i to mnie zdenerwowało .
Bez żalu pożegnam się z zawieszkami
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
04-14-2018, 01:06 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-14-2018, 01:13 PM przez cactoos.)
(04-14-2018, 11:11 AM)Florianka55 napisał(a): a kamienie naturalne ( w tej mniejszej zielone turmaliny)
Bez żalu pożegnam się z zawieszkami
Jeżeli turmaliny, to mogą być warte kilka stówek za ct, jednak na zdjęciu nie różną się niczym od szkiełek z Jablonca,
a i nie podała Pani nawet ich wielkości. Weryfikuję zatem moją opinię: To są jakieś wisiorki z nieokreślonymi kamieniami,
które mogą być wartościowe, albo mogą nie być. Datek za fachową wycenę, proszę przekazać Ojcu Tranzystorowi.
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
0
Kilka stówek za ct ?! To robi się interesująco No widzi Pan, trzeba było tak od razu !
Czyli jednak mam skarb !!
Moim zdaniem te niby turmaliny, to zwykłe szkiełka , choć jak wyżej wspomniałam dwie osoby są przekonane, że to naturalne kamienie.
Mogę, a nawet muszę się z Panem zgodzić, że to bardziej " pachnie" jak Jabłoniec niż jak kamień szlachetny . Przynajmniej tak na moje oko.
W drugiej są naturalne perły i jakieś kamienie /szkiełka malutkie.
Nie, ja wcale nie jestem uparta ale może zanim je sprzedam to jednak przy okazji gdzieś podejdę z tymi zawieszkami Chociaż już wiem, że nie posiadają wartości. I tak mam dwie stare rzeczy do wyceny , więc przy okazji ...
Jeszcze pytanie " z innej beczki " - dobrej jakości oliwin - perydot jaką może mieć cenę za ct ? Tak orientacyjnie , +/- ?
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
(04-14-2018, 05:18 PM)Florianka55 napisał(a): Jeszcze pytanie " z innej beczki " - dobrej jakości oliwin - perydot jaką może mieć cenę za ct ? Tak orientacyjnie , +/- ?
Tak z głowy czyli z niczego, pojęcia nie mam. W gemmologi mam raczej pierwszy stopień muzykalności, tzn. wiem jaki to kamień
ale nie ile kosztuje. Turmaliny są dosyć rzadkie i stąd wiem, że drogie. Widziałem w jakiejś netowej hurtowni, takie półtorakaratowe
za 800-900 zł sztuka, stąd wiem. Pani sobie wygugla ten oliwin w odmętach internetu, a z pewnością posiądzie Pani oczekiwaną wiedzę.
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
|