Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lutowanie łańcuszek
#1
Witam serdecznie. 
Na wstępie powiem że jestem nowy. 
Chciałem szybko wejść w ten piękny temat jubilerstwa ale no wiadomo łatwo wszystko wygląda na starcie(przed pierwszą próbą) ?
Do rzeczy. 
Obecnie próbuje zrobić jakis najłatwiejszy łańcuszek ze zlota 585.
Kupiłem czyste zloto + ligure do zlota 585.
Kupilem takze ligure do lutu 585.
Pierwsze provlemy mialem z walcarka potem z przeciagadlem ale jakos przebrnąłem i jestem z siebie aż zadowolony chociaż topiłem z 10 razy nim znalazłem odpowiedni sposób.
No ale pojawił mi się kolejny krok i problem. 
Mam drut 585 zrobiony na przeciagadle do 0,6mm.
Nawinalem go na pręcik zrobiłem kuleczka, wyzażyłem kulka, wykwasilem w kwasku cytrynowym. 
No i chce lutować i tu jest problem. Lut sie nie rozplywa... Tak jakby wgl nie chce sie łapać druciku... I w końcu przepalam kułka, po prostu je stapiam.. 
Jakie macie sposoby na lutowanie? 
Przed lutowaniem cały łańcuszek wkladam do lutówki i palnikiem przypalam aż sie robi taki biały nalot i za chwile jeszcze raz aż ten bialy nalot zniknie i wtedy "lutuje". 
Podpowie ktos jakies dobre rady? 
Czy lutowie też moze jest moczone w jakieś lutowce czyms? 

Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
#2
Wszystko OK. Tylko kwestia wprawy i wyczucia temperatury. Ja jestem starym złotnikiem i żadne lutówki ze sklepu. Tradycyjnie boraks i kwas borny w proporcji wagowej 5:1. Czyli 5 porcji boraksu i jedna porcja kwasu bornego. Wszystko rozpuścić aż do wysycenia w miękkiej wodzie. Destylowana, albo kranówa, ale musi być miękka. Deszczówka też dobra. Wszystkie stopy złota platyny, palladu, srebra pięknie się lutują.
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#3
Kriss serdecznie dzieki za odpowiedź. 
Tylko nie za bardzo rozumiem bo chodzi o to że biorę wtedy w tym roztworze moczę normalnie jak do tej pory element i potrm go lutuje?
A np lutowie. Czy moczyc w tym roztworze?
Odpowiedz
#4
Kris mialbym jeszcze pytanie o lutowie. Bo ja mam zrobione z ligury + zlota oczywiście.
Robisz w formie malego druciku? Czy kroisz na kawałeczki i układasz na łańcuszku?
No na 10 kółek co chciałem zlutować wyszły moze 2...
Slabo mi to idzie. 
Moze mam tez jeszcze pytanie bo powoli zaczynam wątpić. 
Mój docelowy drut to 0,6mm moze mam po prostu za drobny na początek? I by sie przydalo na grubszym spróbować?
Dzieki za wszystkie dobre rady.
Odpowiedz
#5
Oczywiście lut dobrze jest zamoczyć w lutówce, ale jak sam przedmiot dobrze nią pokryjesz to z reguły wystarcza. Lut najczęściej robię w formie cienkiego paska i kroję na drobne kwadraciki "pelki" albo paski. Zależy od potrzeb.
Wielkość i grubość kawałków lutu musisz sobie dobrać doświadczalnie w zależności od wielkości przedmiotu, który lutujesz. Ma być czysto i bez śladów, dla tego lepiej dać dwa małe kawałki lutu, niż jeden wielki i później usuwać nadmiar. Szkoda czasu, a czas to pieniądz.
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#6
Ok serdeczne dzieki za porady. Jutro będę miał kilka godzin to popróbuję..
Odpowiedz
#7
Zacznijmy od początku. Kasus a jaki masz palnik do lutowania łańcuszków? Taki do przypalania cygar jak większość "fachowców" w internecie? I dlaczego od razu zabrałeś się za pływanie po głębokiej wodzie? Dlaczego nie zaczniesz lutowania cienkich rzeczy z tanich metali? Nauczysz się wtedy gdzie popełniasz błąd i będzie cię to kosztować mało. Jaki używasz gaz? Palnikiem z małymi dyszami możesz lutować bardzo małe rzeczy. Do tego trzeba wprawy i lat w zawodzie. Na początku potopisz obowiązkowo wszystko. Jeżeli masz jeden palnik bez zmienianych końcówek to nie nauczysz się nic. Naucz się ustawiać ogień w palniku, żeby nie był za ostry jak igła bo wszystko będziesz topił. Nie ustawiaj za słabego z dużą ilością tlenu bo będzie za słaby i nie dogrzejesz lutowanej rzeczy. Zacznij od nauki lutowania na miedzi. Zrób sobie kółka duże, małe i malutkie różńej grubości i zacznij lutować srebrnym lutem. Jak opanujesz lutowanie kółek będziesz widział gdzie popełniasz błąd. Zobacz gdzie ci płynie lut, w którą stronę. Czy zlutowało się poprawnie czy nie. Metal możesz sobie wybrać inny mosiądz, brąz, srebro. No chyba, że masz kasy dużo i lubisz marnować to czemu nie. Pisz jak ci idzie nauka. I na miłość boską przestań robić samemu lut. Nie masz o tym pojęcia. Kup sobie profesjonalny lut w sklepie bez kadmu, zaoszczędzisz czas, pieniądze i trochę zdrowia. I pamiętaj nie sraj lutem po wyrobach czyli nie tnij lutu na wielkie kawałki i nie próbuj w taki sposób lutować. Jeśli na początku nauczysz się partactwa to później ciężko jest zmienić nawyki.
PS Nie dziękuj za rady tylko ćwicz. Wyroby z taniego metalu też mogą byc ładne.
Odpowiedz
#8
(03-11-2023, 04:27 AM)sfirecki napisał(a): Zacznijmy od początku. Kasus a jaki masz palnik do lutowania łańcuszków? Taki do przypalania cygar jak większość "fachowców" w internecie? I dlaczego od razu zabrałeś się za pływanie po głębokiej wodzie? Dlaczego nie zaczniesz lutowania cienkich rzeczy z tanich metali? Nauczysz się wtedy gdzie popełniasz błąd i będzie cię to kosztować mało. Jaki używasz gaz? Palnikiem z małymi dyszami możesz lutować bardzo małe rzeczy. Do tego trzeba wprawy i lat w zawodzie. Na początku potopisz obowiązkowo wszystko. Jeżeli masz jeden palnik bez zmienianych końcówek to nie nauczysz się nic. Naucz się ustawiać ogień w palniku, żeby nie był za ostry jak igła bo wszystko będziesz topił. Nie ustawiaj za słabego z dużą ilością tlenu bo będzie za słaby i nie dogrzejesz lutowanej rzeczy. Zacznij od nauki lutowania na miedzi. Zrób sobie kółka duże, małe i malutkie różńej grubości i zacznij lutować srebrnym lutem. Jak opanujesz lutowanie kółek będziesz widział gdzie popełniasz błąd. Zobacz gdzie ci płynie lut, w którą stronę. Czy zlutowało się poprawnie czy nie. Metal możesz sobie wybrać inny mosiądz, brąz, srebro. No chyba, że masz kasy dużo i lubisz marnować to czemu nie. Pisz jak ci idzie nauka. I na miłość boską przestań robić samemu lut. Nie masz o tym pojęcia. Kup sobie profesjonalny lut w sklepie bez kadmu, zaoszczędzisz czas, pieniądze i trochę zdrowia. I pamiętaj nie sraj lutem po wyrobach czyli nie tnij lutu na wielkie kawałki i nie próbuj w taki sposób lutować. Jeśli na początku nauczysz się partactwa to później ciężko jest zmienić nawyki.
PS Nie dziękuj za rady tylko ćwicz. Wyroby z taniego metalu też mogą byc ładne.


Dzięki za odpowiedź. 
Palnik mam jubuerski za 500 zl produkcni brazyliskiej. Tylko na propan butan ale ma dobrą moc myślę bo jakbym chciał stopic zlom 30gr to kwestia 2 minut.
Końcówki mam do niego trzy sztuki od najmniejszej do największej. 
Zabralem się z głębokiej wody bo robie tak wszystko w życiu Uśmiech zawsze sie ucze tak plywac i daje mi to najlepeze rezultaty...

Sam lut zrobiłem ale niby z ligury do lutu do tego przeznaczonej. Podobno nie zawiera kadmu. 
Nie wiem juz... To zle?
No właśnie chyba kwestia była w samym lutowaniu i wprawie bo:

Zrobiłem takie mini kawałki lutowia i położyłem na lancuszek w miejscu gdzie chciałem zlutować i wyszło ladnie lutowie sie rozpłynęło... 

Skolei jak chciałem drucikiem pojechać to albo sie przyczepia albo przepalam łańcuszek. ..

Jeszcze gdzieś widziałem ze lutowie namacza sie w czymś białym o konsystencji wody ? Czy to borax?

Dzięki za odpowiedzi i cierpliwości do mojego pisania bo pisze tez troche jak dzieciak. Taki styl. 

Wiem że wyroby z taniego metalu to sztos tak samo jak z drogiego. Tak jak mowie jestem samoukiem od lat i mam takie mocne postanowienie by jako pierwszy zrobić chociaz topić bede 100 razy to łańcuszek dla siebie do 15 gr.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości