Liczba postów: 367
Liczba wątków: 24
Dołączył: Jan 2009
Reputacja:
3
Też gratuluję!
Dla mnie te ręcznie robione łańcuszki to właśnie pełen profesjonalizm i bardzo czasochłonne zajęcie. Więc nic dziwnego, że cię docenili. To znaczy, że sam proponujesz co możesz wykonać na egzamin?
Liczba postów: 614
Liczba wątków: 182
Dołączył: Jan 2009
Reputacja:
18
Przeniosłem wątek do działu "Nauka"
I też dołączam się do gratulacji!
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2011
Reputacja:
4
Ja robiłem wycinankę pierścionek, z bransoletki ostatecznie zrezygnowałem ze wzgledu na szuflade ;p
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
Po co komu dzisiaj taki egzamin? Za nieboszczki komuny był obowiązek mieć, to ludziska robili. Dzisiaj pracownie może otworzyć każdy kto ma ochotę.
Wystarczy zarejestrować wzór imiennika i do przodu ( a jak nic nie wytwarza to nawet i nie ). W mojej wiosce wszedłem kiedyś z ciekawości do nowo powstałego
zakładu pod dumnym szyldem "Jubiler -Złotnik" i dowiedziałem się, że niczego tam nie wytwarzają. Towar biorą z hurtowni jubilerskich (dużych firm ), z Chin, z Indii,
itp a obrączki zamawiają w gotowych rozmiarach z wzornika producenta. Jedynie usługowo spawają łańcuszki PUKiem. Po co komuś takiemu egzamin mistrzowski?
Wiecie, że koszt wyprodukowania 1 grama złotego wyrobu w firmie "A", "K", czy "Y" kształtuje się poniżej 3 zł?
Ale nawet jeżeli robią wyroby, to Urząd Probierczy nie wymaga dyplomu. Że uczniowie? A komu się dzisiaj opłaca kształcić uczniów?
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
11-27-2013, 03:12 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-27-2013, 03:16 PM przez cactoos.)
Tak, w Polsce 3 zł. Dobrze ustawiona produkcja, urządzenia, kontrola itp.
Za 5 zł masz kolejkę producentów jak stąd do księżyca. Dzisiaj prawie wszystko robi się samo.
Pierścionki odlewa się razem z kamieniami, polerowanie elektrochemiczne, tania siła robocza itd.
A skąd wiem? Ze źródła - jakby powiedzieć.

Technologia produkcji to też mój zawód.
Nawiasem mówiąc, w srebrze koszty są poniżej złotówki a metal to metal.
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski
Liczba postów: 1,585
Liczba wątków: 10
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
123
Podstawa to nowoczesne i wydajne urządzenia. Dzisiaj woski może robić i małpa.
Nie bez powodu, nowoczesny, próżniowy woskownik kosztuje tyle co nowy samochód.
Tzw. "wiodące firmy" robią wyroby z cyrkoniami a te idą do odlewu razem z woskiem.
Brylanty również można tak traktować. No i ta tania siła. Nawet jakby pracownik zarobił
średnia krajową (4000 zł

) to i tak przekłada się to na tysiące wyrobów miesięcznie.
Dobra woskarka potrafi zrobić 2 - 3 tysiące wosków dziennie. Zresztą sam produkowałem
niegdyś masówkę srebrną i w cenie 90 groszy za gram, mieścił się jeszcze mój zysk.
Oczywiście mówię o cenie samej usługi. Dzisiaj trudno jest i za 90 groszy klienta znaleźć.
Mówią, że tylko kalesonów nie da się przez głowę zdjąć. Jak trzeba to się da.
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi" - Antoni Słonimski