Jak syn marnotrawny , postanowilem ,ze wroce ...do palnika . Aby to troche sobie urozmaicic, zdecydowalem sie poznac nieznane lady miedzi i mosiadzu .
Jako ,ze nigdy wczesniej nie popelnilem nic miedzianego ,czy mosieznego (lutowania rur w kuchni nie licze

) ...... czuje sie troche jak pierwszo-klasista w tym dziale

.
Skracajac niepotrzebne wywody popelnilem cos takiego :
[attachment=1937]
[attachment=1936]
Wisior mosiadz -miedz z jaspisem pejzażowym . Nie jest to za bardzo klepane ,czy tez poddawane wymyslnym japonskim torturom rytowniczym

, lecz po chlopsku rzniete i lutowane .
Ciekaw jestem Waszych opinii .
(09-10-2014, 12:49 PM)Erddill napisał(a): [ -> ]lecz po chlopsku rzniete i lutowane
Tak trzeba! Rżnięcie, piłowanie i lutowanie do upadłego to spora część mojego życia zawodowego.
Mam na sumieniu sporo wyrobów z miedzi i mosiądzu, ale ten motyl nawet mnie trochę zaskoczył. Bardzo ciekawy efekt kolorystyczny.
Też chcę tak piłować :-) Bardzo fajne. Nie mój klimat ale podziwiam pracę.
Miedź i mosiądz to moja bajka.

Dobra robota. Lutowałeś twardym lutem np. srebrnym lub do miedzi czy cyną?
(09-10-2014, 10:32 PM)pete napisał(a): [ -> ]Miedź i mosiądz to moja bajka.
Dobra robota. Lutowałeś twardym lutem np. srebrnym lub do miedzi czy cyną?
Luty srebrne robie z cynkiem ( bioracz pod uwage sklad mosiadzu ) raz probowalem "poprawic" mosiezny kosz i byl szok bo mi lut dziury wypalal .
Tym razem zastosowalem to :
http://domtechniczny24.pl/twardy-fosforo...-4478.html
lut fosforowy ,ma kolor miedzi ..... Plynie troche inaczej (jak dla mnie ) niz srebrny , moze to przez brak obycia z innymi metalami . Suma sumarum dziala i wyszlo ok .
Dzięki za odpowiedź Erdill. Męczyłem się kiedyś z lutowanie mosiądzu lutem srebrnym i wciąż był problem. Używałem abdeka jako lutówki i płynu osłonowego a lut nie chciał w ogóle płynąć. Robiły się kulki i rób co chcesz.

Jak dobrze przygrzałem to płynęło ale razem z mosiądzem.
(09-10-2014, 11:13 PM)pete napisał(a): [ -> ]Dzięki za odpowiedź Erdill. Męczyłem się kiedyś z lutowanie mosiądzu lutem srebrnym i wciąż był problem. Używałem abdeka jako lutówki i płynu osłonowego a lut nie chciał w ogóle płynąć. Robiły się kulki i rób co chcesz.
Jak dobrze przygrzałem to płynęło ale razem z mosiądzem.
Dodam ,ze z tym fosforowym byl maly znak zapytania na poczatku , tzn niby plynal , ale .... przemyslalem sprawe i okazalo sie ,ze miedz i mosiadz byly z lekka zatluszczone i sama lutowka nie dala rady . Odtluscilem material (zmywaczem do paznokci

) i poprawilo sie "plyniecie" ... Sprawdze ,pozniej jak denaturat sobie poradzi .
Lutówka zabezpieczy metal przed warstwą tlenków która na pewno by powstała podczas grzania wyrobu, ale nie za bardzo usuwa stare warstwy tłuszczów, tlenków, czy siarczków. Musisz to zrobić osobiście. Mam podobny lut - topi się w dosyć niskiej temperaturze, i ładnie płynie. Po przetopieniu robi się bardziej żółty. Zwróć uwagę, że ten lut jest bardzo twardy (mechanicznie) i kruchy - nie wiem, czy nadaje się do połączeń, które mają być jeszcze odkształcane po lutowaniu.
(09-11-2014, 07:53 AM)krzywy napisał(a): [ -> ]... Zwróć uwagę, że ten lut jest bardzo twardy (mechanicznie) i kruchy - nie wiem, czy nadaje się do połączeń, które mają być jeszcze odkształcane po lutowaniu.
Co prawda to prawda , kruchy i twardy... Przy jakims poważniejszym klepaniu oczekiwałbym problemów, przy drobnym kształtowaniu ( motyl) problemów nie robił . Zobaczymy jak dalsza współpraca się ułoży

... guzik przy plaszczyku sie wzion i urwal .... zeby nie bylo , ze go tak zwyczajnie przyszylem i juz . Postanowilem sobie to troche "urozmaicic" i przy swietach zrobic sobie prezent , a dokladnie to 12 prezentow

wyszlo tak :
[attachment=2376] [attachment=2377] pomalu pokrywaja sie patyna
dla sprawdzenia efektu jest jeszcze wersja blyszczaca
[attachment=2378]
w tzw zapasie strategicznym
